czwartek, 21 kwietnia 2016

Ceramiczność naszyjnikowa

Skoro wiosna dookoła się panoszy można zacząć częściej po biżuterię sięgać :)
Oto moje ostatnie twory, czyli ceramika w roli głównej, ale tym razem w połączeniu z łańcuszkiem. Tylko pierwszy naszyjnik jest na sznurku, ponieważ obawiałam się , że kule (3cm) mogą być zbyt ciężkie dla metalowych ogniwek.
Spodobało mi się połączenie kamienia i łańcuszka, tak jakoś lekko się je nosi. Mam nadzieję, że wam też przypadną do gustu :)





















sobota, 9 kwietnia 2016

Poszewki z bajek

Pochwalę się dwiema poszewkami, które uszyłam dla słodkich braciszków. Każdy z nich ma ulubioną postać z bajki. Mama chłopców poprosiła o rączki do zabawy, a dodatkowo Minionek ma kieszonkę, a SpongeBob kołnierzyk. Ich rozmiar to 40x40cm. Żółta bawełna jest z tych mocniejszych i na żywo prezentuje się naprawdę fajnie, taka w pełni intensywna wersja koloru :)
Mam nadzieję, że posłużą im jakiś czas, nim nadejdą nowe miłości bajkowe :)














piątek, 18 marca 2016

Zajączki

Dziękuję Wam za ciepłe przyjęcie jajek z poprzedniego wpisu :)
Dzisiaj mam stado filcowych zajączków. Są w trzech wielkościach 12,5/18,5/22cm. Zastanawiałam się czym je ozdobić i spodobał mi się pomysł z wykorzystaniem wzorów ludowych, zwłaszcza takich na tkaninach. Mają obłędne kolory :)
Ostatni zajączek ma na sobie pająki na specjalne życzenie mego lubego, który to w taki sposób chciał ozdobić sobie biurko świątecznie :)

























piątek, 11 marca 2016

Przygotowania do Wielkanocy

Stworzyłam trochę pisanek z wykorzystaniem jaj styropianowych, tapety i kleju na gorąco/szpilek. Chciałam spróbować też czegoś nowego, więc zawalczyłam z ujarzmianiem piór. Jaja są na dużej (15cm) podstawie (małe to 7cm i 8cm) i są milusie w dotyku, można głaskać do woli :)
Chciałam kilka żywszych sztuk, ale muszę stwierdzić, że materiał mi na to nie pozwolił, znaczy się tapety są zwykle bezpieczne kolorystycznie i nie znalazłam żadnej soczystej zieleni, czy też słońca w południe :)

























piątek, 19 lutego 2016

Sowia mata

Uszyłam dla pewnego małego mężczyzny matę do poleżenia i pozajmowania się nią w ramach zabawy. W dziobie umieściłam dzwoneczki, pod niebieskim rombem jest piszczałka, są też oczywiście tasiemki. Uszy i łapy są szeleszczące, a w skrzydłach zrobiłam wypełnienie z materiałów zawiązanych na supeł, żeby można było pobadać rączkami, co też kryje się w środku. Pierwszy plan opierał się na ziarnach (grochu/ryżu), ale wówczas pranie maty byłoby ciekawym wyzwaniem :)
Góra jest z milusieńkiego minky, dół to grubsza bawełna, żeby mata nie ślizgała się szaleńczo, w środku jest owata 3cm. Całość jest dość spora, bo sam korpus sowy to ponad metr.
To mój pierwszy tak duży projekt szyciowy, ale muszę powiedzieć nieskromnie, że bardzo zadowolona jestem z efektów. Mam nadzieję, że mały mężczyzna i jego rodzice również :)