Sezon tworzenia ozdób już się zaczął, więc i ja dołączam. Pierwsze bombki są nieśmiałe :)
Jedna jest z mięciutkiej tkaniny i przefantastycznie można się oddać jej głaskaniu. Można też uznać, że to nie bombka, lecz zwykła ozdoba. Chciałam przetestować tkaninę, jako bazę i muszę powiedzieć, że sprawdziła się lepiej niż przypuszczałam.
Druga to oczywiście filc w pięknym niebiesko-turkusowym kolorze. By było świąteczniej dodałam tam cekiny w kształcie gwiazdek, w świetle lampek powinny się pięknie mienić :)
Bardzo ładne. Pomysłowe. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjejciu jejciu! bombeczki pierwsza klasa ;) ty to jesteś artystka ;)
OdpowiedzUsuńOjejku! Genialne są! ;) Pięknie będą wyglądać na choince. ;)
OdpowiedzUsuńNieśmiałe, ja bym powiedziała, że są świetne!!!
OdpowiedzUsuńJeśli tak wyglądają Twoje 'nieśmiałe bombki, to nie mogę się doczekać tych odważniejszych :) Cudne!
OdpowiedzUsuńStrasznie miło mi to słyszeć, dziękuję Wam :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz takie widzę i muszę przyznać, że bardzo mi się podobają :) Na pewno wspaniale będą zdobić choinkę!
OdpowiedzUsuń