Uszyłam dla pewnego małego mężczyzny matę do poleżenia i pozajmowania się nią w ramach zabawy. W dziobie umieściłam dzwoneczki, pod niebieskim rombem jest piszczałka, są też oczywiście tasiemki. Uszy i łapy są szeleszczące, a w skrzydłach zrobiłam wypełnienie z materiałów zawiązanych na supeł, żeby można było pobadać rączkami, co też kryje się w środku. Pierwszy plan opierał się na ziarnach (grochu/ryżu), ale wówczas pranie maty byłoby ciekawym wyzwaniem :)
Góra jest z milusieńkiego minky, dół to grubsza bawełna, żeby mata nie ślizgała się szaleńczo, w środku jest owata 3cm. Całość jest dość spora, bo sam korpus sowy to ponad metr.
To mój pierwszy tak duży projekt szyciowy, ale muszę powiedzieć nieskromnie, że bardzo zadowolona jestem z efektów. Mam nadzieję, że mały mężczyzna i jego rodzice również :)